Szał zakupów w Louisie w Wiedniu. O 5 rano zapakowaliśmy się do Marcinkowego Jeepa i o 9 już szaleliśmy w sklepie:
Udało się kupić większość sprzętu, ciuchy, namioty itd. Oczywiście na mnie żadna kurtka nie pasuje… Wszystko za małe! Na kogo to robią, na Chińczyków?
Kilka zdjęć dodaję do galerii w dziale przygotowania.
- Seweryn
sobota, 26 września 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz