wtorek, 13 października 2009

2009-10-13

Strona - niestety okazało się że nie zrobi nam jej nasz znajomy, więc nie mamy wyjścia...
Nie święci garnki lepią, więc złapałem za dostępną mi literaturę i internet. W ten oto sposób powstała pierwsza w moim życiu stron. Właśnie oglądacie owoc mojej pracy. Wiem, długo się ładuje, jest mało profesjonalna, itd. ale inaczej nie potrafię :) Lepsze to niż nic!
Problemem jest tylko to, ze liczyłem iż wyżej wspomniany znajomy będzie umieszczał na niej relacje podczas naszego wyjazdu, na to też muszę znaleźć rozwiązanie...
- Seweryn

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz