wtorek, 4 maja 2010

2010-05-04 - 46 dni do wyjazdu

Po weekendowych testach...

Za nami 3 dni testów przed wyjazdem do którego zostało już tylko 46 dni.
Majówkę spędziliśmy w drodze.
Wyjechaliśmy z Bielska-Białej 6:40 w sobotę 1-go maja, w asyście grzmotów i błyskawic.
Gdy do tego dołączył się jeszcze deszcz, uznaliśmy, że mamy przykład typowej pory deszczowej.

W deszczu dotarliśmy do Wrocławia, gdzie u mojej mamy suszyliśmy się nad kuchenką gazową przywróciliśmy przyjemną suchość naszym motorowym ciuchom.
Sałatka jarzynowa, jajecznica i ciasto spowodowały, że nasz postój w moim rodzinnym mieście troszkę się przedłużył. :)

Od Wrocławia już nie padało.
Przez Trzebnicę i Rawicz dotarliśmy do Leszna.
Potem kolejno Śmigiel, Stęszew,Buk, Ostroróg, Obrzycko, Czarnków, Wałcz i w końcu nasz cel na ten dzień czyli Czaplinek na pojezierzu Drawskim.

Zatrzymaliśmy się u Zbyszka w Siemczynie.
To tam spędziliśmy 2 dni na testach sprzętu biwakowego oraz wytrzymałości lodówki naszego gospodarza.
Na koncie mamy deszczową noc w namiotach, garnek bigosu, 2 ogniska z kiełbaskami, 0,5 butelki whiskey, piwo wylane do kufra, szarlotkę upieczoną przez gospodarza, której smak wspominać będziemy latami.

Drugiego dnia (niedziela) wybraliśmy się nad morze.
Trasa: Czaplinek -> Połczyn Zdrój (tzw droga 100 zakrętów - boska jazda przez lasy ze świetnymi winklami) -> Kołobrzeg -> Dźwirzyno -> Mrzeżyno -> Rewal -> Pobierowo -> Dziwnów -> Międzyzdroje -> Świnoujście.
Tu obowiązkowo pływanie darmowym promem.
A potem przez Wolin -> Płoty -> Łobez -> Drawsko Pomorskie -> Złocieniec wróciliśmy do Siemczyna.
Zajechaliśmy też do Bornego Sulinowa.
Pogoda tego dnia dopisała, a pełnię szczęścia przyniósł wspomniany już bigos i ognisko.
Wracaliśmy do Bielska przez Leszno i Wrocław. Przez większą część trasy lało, można więc uznać, że pora deszczowa nas już niczym nie zaskoczy.

Podsumowanie:
- daliśmy radę
- damy radę
- musimy się szybciej pakować
- przejechaliśmy prawie 1700 km w 3 dni

Podziękowania:
- mama za jajecznicę, ciasto i kuchenkę gazową
- Zbyszek za gościnę i pyszne jedzenie










- Marcin

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz